
To się zaczęło jakoś tydzień temu, temperatura spadła sporo poniżej zera, przeżyłam to mocno, wyrzucając z siebie szereg niepochlebnych opinii, pod adresem królującej pory roku.
Wracaliśmy z Olem z zimowiska, był tak uszczęśliwiony kolejnym dniem zapełnionym po brzegi, weszliśmy do małego sklepiku, bardzo go lubię bo tam mandarynka smakuje mandarynkowo, pieczywo nie jest gniotem, a szefowa ho ho ta kobita ta chyba wszystkich nas przeżyjże. Wszystko pamięta, wszystko wie, liczy w tempie ekspresowym.
I tam u niej, na ladzie między słojem z ogórami, a kruchą tartą stały małe niepozorne eklery, mrugnęły raz i pomyślałam, jakże fantastycznie smakowałby gdyby ich wnętrze wypełniała prawdziwa bita śmietana, a nie wyrób śmietano podobny.
Szefowo jakby przeczytała moje myśli, i już w jednorazówkę mi pakuje, i mówi a niech pani spróbuje, taka mała rodzinna cukiernia, naturalne składniki.
Torba foliowa trochę parzyła mnie w dłonie, więc wyjęłam obiekt westchnień i pospiesznie wepchnęłam do usta prawie w całości,Olo przyglądał mi się z uwagą popijać swoją wodę, drugiego zjadłam jeszcze w drodze do domu.
I poszło, od tego czasu hamulców brak, choć wcześniej byłam tak dzielna. Piekę ciasta, no i żeby cholera, jak to często bywało nie wyrosły,ależ skąd! Są wielkie, pachnące, miękkie i wilgotne, dochodzą jeszcze przegryzki niby jakieś ciasteczka zbożowe o smakach warzyw wszelkich, a jak już zimowy dól sięgnie zenitu to wpierdzielam gorzką czekoladę, nie kostkę, nie ,nie konkretnie jadę na tabliczki.
I tak jest zawsze gdy temperatura spada, mogę sobie leżeć co wieczór, na tej macie wyginać ciało w sposób przeróżny i tak przy takim apetycie, to się na nic zda, pozostaje mieć nadzieje na odwilż.
To czekam z kolejnym kubkiem kawy z mlekiem 3,2 i dwiema łyżeczkami cukru( choć trzcinowego)
Boże... jaki ten post prawdziwy! Totalnie! Kupiłaś mnie nim w całości, naprawdę. Ja też chcę eklera!
OdpowiedzUsuńwww.MartynaG.pl
ja tu liczę na jakieś bury, połajanki, bądź też szereg porad co robić żeby tyle nie wcinać.
UsuńA Ty kochana pełna zrozumienia i jeszcze chętna na eklera no piknie!
Madlen kochana a sałatka z losiem i takie chrupiące pieczywo. Olej eklerki uuuuuu
UsuńLu sałatka z łososiem a do tego eklerek haha
UsuńHaha jaki ten obrazek prawdziwy..
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :) KLIK
ano prawdziwy
UsuńWięc wyobraź sobie, ze oprócz tej okropnej zimy dopadła cię tez ciąża ???? Koniec świata !!!! A kilogramy lecą .... A tak sobie obiecałam, ze tym radem nie bede odpuszczać ;(
OdpowiedzUsuńoj Tobie to dobrze bo ciąża tyle rzeczy usprawiedliwia wszyscy dogadzają dbają ech
UsuńNo mnie wczoraj napadło, ale stwierdziłam, że tabliczka to mało, więc zrobiłam błyskawiczne czekoladowe, z podwójnym kakao, a co, a jeszcze tę tabliczkę pałką do ucierania potłukłam i dorzuciłam, a co. A jak się upiekło, to jeszcze parujące rozkroiłam i się napchałam do syta. Raaaany, Ty wiesz, jakie to uczucie taka ciepła roztopiona czekolada w ciepłym, solidnie czekoladowym cieście z podwójnym cukrem waniliowym (wróć: wanilinowym, ale co za różnica). O matko... A potem padłam bez sił. Rozgrzeszona z nieugotowania obiadu. Bo to ciasto to ja w ramach czasu na gotowanie obiadu. A po południu wybyłam do pokoiku pracować:) i róbcie, co chcecie:) Bo ja mam to szczęście pracować sobie we własnym pokoiku. Z kawką, przy komputerze, z możliwością pobiegania po fajnych blogach fajnych ludzi:) A, i z trzema wielkimi kawałkami mojego czekoladowca. Ach, się rozpisałam, bo to cudne wspomnienia:) Uściski!
OdpowiedzUsuń