Rozpoczynam litanię, o debilu jak mógł, że ja dziecko wiozę i dokąd mu się niby tak śpieszy, cała lawina epitetów, wiązana konkretna mięsista.
A z tyłu., z fotelika Hania, jaki piękny pieś i siam chodzi, pewnie mu zimno, nie ma bucików, ciekawe gdzie jego mama i gdzie mieszka.
Moja mała córeczka, przecież była w tej samej rzeczywistości co ja, w tej samej czasoprzestrzeni, a jakby gdzie indziej była.
Olo ogląda reklamę miły pan podarowuje miłej pani czekoladki, wszystko w bieli w puchu, nagle mówi, po co on jej daje słodycze, jak ją kocha niech jej lepiej buziaka da, a tak będzie gruba.
Wieczór, leżymy z dzieciakami na podłodze i robimy rowerek, z telewizora krzyczą,Olo, ja nie będę płacić, nie ma mowy, Hania z oburzeniem ja teś nie!
że znów zajrzą nam do kieszeni, że będziemy płacić więcej, na to
I mieszają się te światy dorosłych i dzieci i bawi mnie to wciąż bezustannie.
![]() |
Przyjechali do naszej miejsko wiejskiej biblioteki, młodzi aktorzy z Krakowa, a zrobili taki teatr, tak zabawny, tak wciągający,Wilk i zając jak się patrzy |
Buziak zamiast czekoladek, to najlepszy prezent z możliwych :)
OdpowiedzUsuńprawda? no to może dostaniemy Gośka po buziaku w sobotę kto wie:)
UsuńMasz naprawdę ciekawe posty+Obserwuję
OdpowiedzUsuńhttp://szalone-trybutki.blogspot.com/2015/02/konkurs.html
dziękuje bardzo Witaj :)
UsuńSuper post :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :) KLIK
buzik
UsuńOj, mieszają. Chociaż mnie się też mieszają, więc co tu się dzieciom dziwić ;). Pozdrawiam ciepło :)))
OdpowiedzUsuń