Z wyjazdem w środku tygodnia, bo mało ludzie będzie i ochłodzenie się w fontannach i lodach włoskich, z wyprawami rodzinnymi w miejsca gdzie pięknie i dobrze zjeść dają.
Fajnie tak, cenę pewnie się zapłaci za ten czas radości pełny, ale jest też świadomość że to się skończy, bo takie są koleje i będzie trzeba nową jakość stworzyć, przecież tak wielu udaje łączyć się pracę zawodową z prawdziwym byciem z dzieciakami.
![]() |
Olo, Ola, Hania upał nie tak straszny- Paprocany |
![]() |
Po szaleństwie jeść, jeść, jeść, nie możemy pojąć gdzie oni to mieszczą |
![]() |
Ola nie zasypiaj! ja Ci żart opowiedziałam |
![]() |
WYGRANA- LÓD |
![]() |
Tu grzecznie podziwiają, za kilka godzin będą ganiać młodsze dzieci i straszyć je w parku :) |
![]() |
Będziesz w Tychach, zarezerwuj sobie stolik '' Pod Prosiakiem'' odbyły się tam ''Kuchenne rewolucje'' i jej no atmosfera, wnętrze, jedzenie szałowe |
Ale piękne zmiany na blogu :)
OdpowiedzUsuńAż żałuję, że w stronę Tych mi nie po drodze i do Prosiaczka nie zajrzę.
AH JAK JA BYM SIĘ WYBRAŁA NA BASEN! :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia!
mybeautifuleveryday.blogspot.com