16 grudnia 2013

Niedziela

To ten dzień gdy Krzyś szykuje śniadanie.
To wtedy dzieci długo w piżamach po domu pylają
Popołudnie zwykle gdzieś, żeby nie gnuśnieć w domu
Miniona niedziela upłynęła pod znakiem świątecznych mini zakupów( coroczny błąd, wszędzie masa ludzi)
Chciałam Wam pokazać co chciałbym żeby moje pacholęta robiły i co one same robić wolą.
Niby w perspektywie czasu zatęsknię za tym rozgardiaszem, zobaczymy:)
Zdjęcia pochodzą z niedzielnego poranka no to fruuu
W tak zwanym salonie, minutę zajęło rozsypanie, zabawa trwała kilka sekund

Olo się goli, cała umywalka i lustro, wiadomo :)

W sypialni Hania także zostawia ich ślad

To już nawet nie wiem gdzie

A wymarzone w sklepie uproszone dnia poprzedniego ozdoby choinkowe, leżą grzecznie na ich biureczku i oczekują na chwile uwagi

6 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi sie Twój blog, Więc z chęcią nominowałam Cię do Liebster Blog Award. zapraszam do mnie po instrukcje i pytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło bo takie pisane słowa są w tym okresie jak prezenty, już lecę

      Usuń
  2. A te poranki niedzielne to wyglądają jak u nas. Też pełno zabawek wszędzie hehehe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uwielbiam jak ktoś pisze ''jak u nas'' bo to umniejsza wariactwo tego domu hahha. mocno ściskam

      Usuń
  3. Aż czuć tą rodzinną, trochę leniwą niedzielę :)

    OdpowiedzUsuń