31 marca 2015

Nie drzyj się !

Ale jak tu nie krzyknąć, nie otworzyć paszczy, nie ryknąć, nie wrzasnąć, jak się po prostu nie da.
Albo tak, jak nie umiem.
Są takie sytuacje że mam pewność wielką, iż wydrę się, nie opanuje tej wewnętrznej potrzeby i zrobię to .
Przykładowo, gdy biegną przed siebie na oślep nieomal po chodniku, który zaraz się skończy, wprost pod koła samochodów, wtedy 'doniosłe ''stój'' wypływa z siłą wodospadu.
Lub gdy piją i bawią się kubkiem i bawią się kubkiem i bach, sok zaczyna płynąć po stole, po nich samych, ja muszę wygłosić swoje '' uważaj''.
Czasem pokrzykuję tak, aby zwrócić na  siebie uwagę i chodzę i jazgocze, że znów pasta nie zakręcona, zabawki wbijają się w stopy, kurtki nie powieszone.
Ale rozgrzeszam się, bo wulgarna nie jestem w tym swoim darciu, głośna o tak! Ale nie  wulgarna.
Obserwuje sobie też historie krzyku u moich bliskich i jest bardzo barwna. Babcia robiła to wspaniale, ze staropolskimi wstawkami słownymi, jak ptasi trel, mama moja podobnie czyni tylko innym słownictwem operuje.
Lu, jakby odrzutowiec startował z dołu bardzo nisko zaczyna, żeby na wysokich tonach skończyć, Miśkę, ciężko sprowokować a jak już, to krótkie komendy wydaje jak wojskowy jakiś.Asik, zabawnie krzyczy, bo ni to krzyk ni to lamenty na kształt tych kobiet z telenoweli, macha długimi dłońmi i podskakuje, ale naczeka się człowiek na ten krzyk, bo też rzadki bardzo.
Ania nie krzyczy, przynajmniej ja nie słyszałam, a widziałam ją w sytuacjach w których ja,to hohoh i haha.
No i co zrobić, niby pracować nad sobą się powinno, ale wydaje mi się że na dzień dzisiejszy mam pilniejszą listę rzeczy do naprawy w sobie. 
Byliśmy szybcy( zimno) i byliśmy wściekli(zimno)

synu ja Ci dobrze radzę

Wielkie, małe grzeszki :)

Urodzinowy marzec

4 komentarze:

  1. Powiem Ci, że ciężko z tym krzykiem. Staram się nad sobą panować, ale czasem się nie da ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamo Gibonkowa, powiem Ci to samo, mocno ściskam:)

      Usuń
  2. Bo praca nad sobą jest ciężka...też krzyczę, a wieczorem wyrzuty sumienia nie pozwalają zasnąc, i te powody dla których krzyczałam takie błahe i nieważne już są, i obiecuję sobie, że od teraz koniec z krzykiem i spokój zagości i..gdzieś tam zawsze tę obietnicę złamię..ale pracuję nad sobą, a to chyba ważne..
    pozdrawiam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń