Jest pażdziernik

Jest październik, jesień rozgaszcza się coraz bardziej, świadczą o tym powyciągane koce i poprzyklejane do podeszwy  liście, świadczy większa ilość wypitych herbat owocowych i niestety zjedzonych czekolad.
To miesiąc w którym wielu z naszych bliskich ma urodziny i Ty bracie który niby to blogów nie czytasz, bo co ta za jakaś moda, żeby wielce się uzewnętrzniać w wirtualu, tylko że przypadkowo coś tam grzebałam w twoim wypasionym telefonie i widziałam w historii co czytasz, niewątpliwie były to moje próby, także jeszcze raz sto lat tobie życzę.
Częściej będziemy teraz łapać tfu, tfu jakieś katary i inne ustrojstwa, jedna ofiara już jest, tatuś padł choć dla dzieciaków to super sprawa, bo wtedy to on nic nie musi, nie musi kosić, grabić, naprawiać, kręcić się  jest z nimi, są przytulachy, wspólnie granie i zjadanie mojej kolejnej próby upieczenia mistrzowskiego sernika, a wyjdzie jak zwykle.
To czas gdy częściej będziemy oglądali filmy w kinie (,, Bogowie'' muszą być nasi) i nadrabianie zaległości już w domowym zaciszu.
To normalność i coś bezpiecznego, ale to i dobrze, ktoś wrzucił na facebooka przemyślenia październikowe Ani i zgadzam się bardzo oj bardzo ''Jakże się cieszę, że żyję na świecie, w którym istnieje październik. Jakże to byłoby okropne, gdyby natychmiast po wrześniu następował listopad''.

A na koniec mało nastrojowo raczej żartobliwie, takie oto życzenia wysłałam bratu memu '' Z okazji twego święta muszę Ci przyznać niezaprzeczalny fakt, że masz ogromne szczęście, jest ono tak ogromne i budzi zazdrość wszem i wobec, jest jak wymarzona gwiazdka z nieba, jak szóstka w totka.
To szczęście to możliwość posiadania tak wspaniałej siostry.
A że z faktami się nie dyskutuję wiec ............