Byłyśmy z Hanią na kontroli, spokojnie w poczekalni siedzimy bo dziecię pozbierane, dobrze już wyglądające, wspina się na siedzenie to schodzi z niego, opowiada, zdjęcia robi.
Dzieciaków dużo to w szynach , w gipsach, obok Nas mama z synkiem ona miała w sobie coś szelmowskiego i on także z tych łobuziaków co to ja lubię bardzo.
Mały miał może z pięć lat i mówi:
- mamo dziewczynka ma przepuklinę
jego mama:
- tak jak Ty, z tą różnicą że Ty skaczesz ,szalejesz i już drugi raz ty jesteśmy, ja nie wiem dziecko co z tobą jest nie tak, oddam Cię babci spakuje i oddam babci
Mały : mamo ale ja Was kocham ,ciebie, tatę, Bruna
Matka: to dziwna ta twoja miłość, muszę tu z tobą siedzieć, martwić się a ty i tak nic sobie z tego nie robisz
Wielu rodziców którzy i tak tulili już do siebie swoje dzieciaki przytulili je jeszcze mocniej.
Mama z synem weszli na zdjęcie szwów, po chwili ten wybiegł z płaczem, że nie chce, że się boi, matka za nim wybiegła po telefon w torebce sięgnęła i dzwoni do męża
matka: on uciekł , dopiero teraz zobaczy co to ból jak ja mu wieczorem te szwy wyjmę, przecież to nienormalne, ciągle problemy, może zapomnieć o wszystkim, o nagrodach, słodyczach. Jaki wstyd.
Czy ja wiem czy wstyd?
On się bał i ona pewnie też, kocha go to pewne jednak sama nie potrafi sobie radzić z emocjami ze strachem z wywindowanym obrazem dziecka idealnego, szkoda bo to ani miłe dla uchu ani potrzebne.
Ja też czasem mam dość, zwyczajnie brak mi sił, brak mi słów i nawet oczy mnie bolą od niektórych rzeczy które moje dzieciaki potrafią wyprawiać, ale jeśli nie będę rozumiała ich obaw, strachu to kto je zrozumie?
Szkoda trochę tego chłopczyka w sumie..
OdpowiedzUsuńmybeautifuleveryday.blogspot.com
takie to niejedno znaczne ale w tym momencie szkoda, tak
Usuńporażka :/
OdpowiedzUsuńhmmm wiesz tylko wyrywek ich życia widziałam ,ale przykre
Usuńbiedne dziecko. Ale matka tez chyba biedna, sama sobie nie radzi z emocjami podejrzewam. A on się bał najzwyczajniej w świecie. matka tez się pewnie bała i była już u kresu wytrzymałości może? Nie wiem, trudno tak oceniać, bo czasem w krótkiej chwili można źle ocenić, nie zrozumieć.
OdpowiedzUsuńja miałam właśnie taki doznania jak ty że nie mnie oceniać że jestem tylko uczestnikiem ułamka ich życia, ale jak pisałam no nie fajnie
Usuńtez mam wrażenie, że nie można oceniać widząc tylko jedną chwilę. Może ją akurat nerwy poniosły :/
OdpowiedzUsuńDaleka jestem od tach ocen, jednak w tamtym momencie tak ludzko szkoda mi byłi łobuza
UsuńCzasem słyszy się niestety takie słowa i zawsze skłaniają one do refleksji, że niepotrzebne, że to nie tak, ze czasem najpierw trzeba pomyśleć, a potem mówić. Bo przecież dziecko powinno mieć oparcie w rodzicach. Od najmłodszych lat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
O to mi właśnie chodziłi dokładnie o to, ja też ściskam mocno
UsuńOj, smutne to. Niebawem będę pisać o tym u siebie... Jak tylko przebrnę przez pewną książkę :)
OdpowiedzUsuńbędę śledzić więc
Usuńsmutne... jesteśmy ludźmi tylko, a matki z natury mają zszargane nerwy, ale przykro kiedy akurat w momencie, w którym dziecko potrzebuje wsparcia... i takie niefajne straszenie przykre w odbiorze jest.
OdpowiedzUsuńOby każda z nas wyciąga coś dobrego dla siebie z takich urwanych strzępków sytuacji...
Bardzo dobrze to ujełaś bo nawet e nerwy na postronkach w takich momentach powinno być inaczej
OdpowiedzUsuńNajbardziej jest mi przykro jak ktoś wstydzi się za własne dziecko, zwłaszcza w takich sytuacjach, kiedy powinno wspierać nie wstydzić.
OdpowiedzUsuńDokładnie Małgoś dokładnie
OdpowiedzUsuń