Byłyśmy w teatrze, nic nad zwyczajnego pomyślicie, ale to było nad zwyczajne bo my byłyśmy same, dwie matki w roli publiczności, kobiet, dziewczyn.
W samochodzie tyle miejsca, i tyle zdań do końca wypowiedzianych, nie przerwanych żadnym, mama a zrobisz nam namiot, czy jesteśmy głodni.
Jak dwie licealistki w malutkich żakiecikach wpadłyśmy do mamuśki mojej na kawkę, ona nam mówi '' bawcie się dobrze'' jak kiedyś, jak przed imprezą czy wyjściem ze znajomymi.Kolejne zdanie zawsze wtedy wypowiadane już nie padło, zdanie o powrocie zbyt późnym już nie dla nas.
Siedzimy na małym gzymsie za plecami lustra ogromne, wkoło ludzie wirują spokojni, eleganccy pachnący, cicho rozmawiamy a ja boje się w to lustro co za plecami spojrzeć bo zobaczę że to jednak kobieta nie dziewczyna tu siedzi. Kurtyna w górę i szok, o matkach, o dzieciach , odpycha, obraża, starszy, bawi,zmusza do myślenia, porusza.Co jakiś czas głowy do siebie odwracamy, bo czy tak to będzie?
Kurtyna w dół, salwy braw, kwiaty, wypieki na twarzach, pewne niedowierzanie, mocne to było i dobitne, ale najgorsze że możliwe.
Wychodzimy chłodne powietrze studzi głowy, na sałatkę, tak na sałatkę przecież musimy do końca, do dna wykorzystać to, że takie same jesteśmy.
W tle jazz, wkoło miasto, moje rodzinne tętni, młoda kelnerka w kabaretkach przynosi zamówienie, mówimy, jakby mocniej i szczerzej choć zwykle szczere, jest czas, nawet się wzruszamy.
I dom, pobiegała kilka schodów przeskoczyła z winkiem w dłoniach, ja radio na głos i też już myślę o nich.
Cicho zaglądam Hanuś śpi, odsłaniam jej buziunie bo włoskami cała otulona, Olo z Krzysiem razem ''jesteś mamo, a my byliśmy na pizzy i na rynku i w berka się bawiliśmy, a fajnie tam było gdzie byłaś? I pizza Twoja ulubiona z ananasem jest''.
Nic nie powiem zjem, nie powiem ze przed chwila sałatkę z tym ananasem jadłam i nijak na niego ochoty nie mam.

uwielbiam takie wypady! :)
OdpowiedzUsuńtak same w sobie Boskie ale też pokazują co ważne jest
UsuńAch, bosko bylo:) kolejny juz gdzies tam na nas czeka:)
OdpowiedzUsuńTak Miśka, tak;-)
UsuńNiby fajnie, ale do dzieci zawsze jakoś chce się szybko wrócić
OdpowiedzUsuńGosiu jasne że chce sie wrócić, z tym pośpiechem tylko bym dyskutowała haha
OdpowiedzUsuńChciałabym obejrzeć ;>
OdpowiedzUsuńmybeautifuleveryday.blogspot.com
warto choć wbija w fotel
Usuńbardzo fajny wypad :)
OdpowiedzUsuńjakbyś miała okazje zobaczyć te sztukę szczerze polecam no a wypad ...........
UsuńI ileż energii dodaje taki wypad :)
OdpowiedzUsuńtak takie pozytywne naładowanie
Usuńbardzo to ładne i wzruszające. syn Matki z "Matek" D.Cz.
OdpowiedzUsuńSynu Matki z Matek, to przecież właśnie tak było, że podczas spektaklu nie siedziało się wygodnie na tych wygodnych fotelach tylko razy się zbierało i łzy i te piekące policzki to prawda Tak było!!!!
Usuńto chyba dobrze, o to nam chodziło chyba... Dzięki za tak przejmującą recenzję-nierecenzję :) darek
OdpowiedzUsuńTo chyba dobrze zrozumiałyśmy, chyba haha:-)
OdpowiedzUsuńJuż mam za sobą ten czas,mamo jestem głodna,ale nie myśl sobie,cały czas jest mamo...mamo...mamo..tylko 3 razy inaczej i poważniej,ale w sumie pieknie:)ściskam wiosennie
OdpowiedzUsuńAcha czyli z ,,mamo a..... się nie wyrasta
OdpowiedzUsuńAch, zazdroszczę! Muszę się w końcu do teatru wybrać. Buziaki!
OdpowiedzUsuńpolecam z całego serca
Usuń