Dziś bardzo dobitnie to do mnie dotarło.
Chłopcy golili głowy, i Olo poprosił tatę o irokeza, ten oczywiście ochoczo przystał na prośbę syna.
I tu wchodzi mama i przemawiam, że to w szkole źle widziane, że on za mały.
Ja? JA która długie lata nie uznawałam innych butów niż glany, innych ciuchów niż koszulki z ulubionymi zespołami ja?
Ja- matka
Irokezy kiedyś to było coś :D
OdpowiedzUsuńa dziś już w przedszkolu noszą :)
UsuńAle taki ostry ten irokez?
OdpowiedzUsuńdla mnie każdy za ostry hihi
Usuńglany - moja młodość, echhhh
OdpowiedzUsuńno to coś nas łączy, pozdrawiam
UsuńWitaj pozwolisz że przycupnę u Ciebie na blogu, och irokez kiedyś rządził dziś też ale jest trochę ugrzeczniony :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
przycupnij, to dla mnie zaszczyt:)
UsuńWszystko niestety się zmienia ,choć rozumiesz teraz
OdpowiedzUsuńze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia?
Spoko kolo musi być z przedszkolaka ?
Ciekawe kto w nim zaszczepia takie zachowania hahaha
hahah ciekawe :)
UsuńI jak-irokez pozostał? Ciekawa jestem ogromnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
kompromis, w niedziele wieczorem do golenia .pzodrawiam
UsuńNo tak - ja właśnie kątem oka zerkam na moje glany :) Coś się przykurzyły od ostatniego noszenia, ale też po sezonie zlotowo-motocyklowym dla mnie w tym roku. Teraz będą czekać grzecznie na nowy rok :)
OdpowiedzUsuńoo moje na wsi w starym domu stoją latem od pokrzyw będą mnie chroniły taka degradacja hahah
Usuńirokez w przedszkolu to taki 'must have' chyba :)
OdpowiedzUsuńjuż po temacie, dzięki perswazji
Usuń