19 listopada 2014

A taką miłość znacie?

Ja nie znałam, widziałam w filmach czasem za zdjęciach w innych blogach, ale nie u siebie.
Gdy Oli był malutki wszyscy ze wszystkich stron mu ''przajali'' bo pierwszy wnuk, bo koleżanki jeszcze nie dzieciate, a te co maleństwa miały też uczuciem wielkim go darzyły.
Dostał mnóstwo przeróżnych rzeczy, a to auto super, a to wielkie coś co z Holandii do niego jechało, góry rzeczy przeróżnych, on jednak żadnej sobie nie ukochał.
I tu po raz kolejny sprawdza się hasło mojej mamy '' od jednej matki, nie równe dziatki'' bo Hania misa ma, zwykły  bezmetkowy, ale uczucie które do niego żywi jest tak piękne.
Śpi tylko z nim i wozi w wózku tylko jego, on patrzy z nią na bajki i je kolacje, piorę go gdy mała jest w przedszkolu i suszę w tempie ekspresowym a i tak poznaje  i mówi '' pachnie nie misiowo'' opowiadam wtedy historyjkę, jak to na karuzeli się kręcił w pralce i śmiał bardzo głośno.
Misiowa watolina ucieka z krótkiej szyjki do przygrubych nóżek i babcia szyć te już go musiała bo matka w tym temacie antytalent wybitny.
Gdy tak sobie śpią oboje przytuleni, czy na nocnik rano jeszcze bardzo zaspani idą, myślę sobie że to to naprawdę piękny widok, zwykły żadne tam szczyty świata ale piękny.

15 komentarzy:

  1. https://www.youtube.com/watch?v=hy-ekWFDxsI polecam!

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas był kotek, zwany kocinką. Starszy syn nie ruszał się bez niego. Młodszy juz nie jest tak czuły ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz można by pewnie galerię stworzyć takich ukochanych zabawek i byłaby to bardzo sentymentalna wystawa.

      Usuń
  3. Jej hah czytam to i to wszystko takie słodkie :) <3
    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie aktualnie rządzi tzw. Tabaluga. W bajce to smok, ale u nas niebieski konik morski, który zielonego Tabalugę nam przypomina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej no Tabalugę znam znam, hahah i to piękne jest ta dziecięca wyobraźnia bez granic. Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. I widzisz, jak to znowu te nasze dzieciaki podobne. Ola i Olo, Tymo i Hania:) Ola zmienia obiekt westchnien przynajmniej 6 razy na dzien:) Tymo do dzis ma dwie maskotki, Miska w przebraniu krolika i smoka wawelskiego. Teraz juz nie nosi ich ze soba, wiadomo, trochę obciach dla 7 latka:) ale siedza w lozku, przy poduszce i nie wolno ruszyc, przesunac, zabrać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to wiesz tak myślę sobie jak ten Olo z tą Olą pójdą kiedy na disco to my chyba ze strachu na walidolu będziemy hahha. buziol Moja

      Usuń
  6. Wielka paka z Holandii ? Hmmm

    OdpowiedzUsuń
  7. znam taką miłośc sama doświadczam na moich synkach jeden i drugi ma swoje ukochane najcudowniejsze i tylko jego Matek jest bardziej do jednej przywiązany a Arek to wszystkie kocha tuli i całuje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słodziaki. A my matki rozczulone patrzymy na to wszystko

      Usuń
  8. Kotek jasny zwany na smutek i ten ciemny na kłopotek. Jak braciszek płacze to któregoś z troską przynosi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakie piękne nazwy i na bardzo sensowne stany.Buziol

      Usuń