1 grudnia 2015

Jak w tym moja zasługa?

Jaka w tym Twoja zasługa, że urodziłaś się w takim domu, że masz takich rodziców?
Tak mnie spytał.
No żadna przecież to oczywiste, palcem w bucie nie musiałam ruszyć, okiem mrugnąć, ani żadnej modlitwy w niebo wznieść. To było.
I tak też inni, wpływu nie maja na to gdzie na świat przychodzą, czy ktoś na płacz reaguje, czy z sukcesów się cieszy, czy rosół gdy choroba gotuje, nie mają na to wpływu.
I wiem to niby, każdego dnia myślę, a jednak nie jest to dla mnie jak oddychanie, oceniam zbyt łatwo.
Ale chcę tak bardzo chce wyjść po za to, bo ja miałam dom, nie reklamowy, z żurnala, ale dom pełny śmiechu, łez, miłości.
Innego nie znam, tak jak Ty nie znasz innego niż Twój.





4 komentarze: