23 września 2014

Próby

Wystawiani jesteśmy na próby każdego dnia, niektórych w ogóle nie odnotowujemy, odbierając je jako zwykły element układanki zwanej życiem. Inne, zapamiętujemy  na bardzo długo a sama myśl o nich powoduje, że włosy  stają na karku.
   Nasza Hania z godziny na godziny tak zasłabła, tak spłycił jej się oddech że wylądowaliśmy w szpitalu.
W izbie przyjęć każdy rodzic musi czuć to samo, cholerny strach wkoło pełno smutnych, obolałych dzieci,niektóre wczepione w swoje rodzicielki w ogóle nie szukały kontaktu z otoczeniem.
Dostajemy steryd, zakładają motylka, wszystko szybko, malutka jest spokojna, za spokojna, saturacja spada, dostaje kolejne leki, jest lepiej ale idziemy na zdjęcie, matko czekamy na opis godzinę i choć jest dopiero 20.00 zasypiamy z tych emocji, ze strachu. 
Potem jest już tylko lepiej, diagnoza, straszne obkurczenie oskrzeli, mamy skierowanie do poradni alergologicznej.
   Myślę sobie, że można pomstować na długi czas spędzony w izbie przyjęci, na bardzo długie oczekiwanie na opis zdjęcia, można, tylko co my byśmy zrobili bez ich pomocy? NIC.
Powierza się zupełnie obcym osobom ,to co się ma najcenniejsze bez odrobiny wiary  i zaufania to nie zda egzaminu.
   Atmosfera oddziału, stosunek do nas rodziców i przede wszystkim do dziecka był bez zarzutu, Hania urokliwy stwór miała przed kim rozsiewać swój urok.
Nie wolno się wahać, myśleć '' może panikuję?'' jeżeli coś nas niepokoi trzeba szukać pomocy już! natychmiast!
   Doleczymy się w domu z nadzieję że będzie dobrze, choć kolejne medyczne zaskoczenie za nami otóż dziś dowiedziałam się że muszę brać antybiotyk bo ugryzł mnie kleszcz, pojawił się rumień i ja szybko poszłam co każdemu radze. Lekarz twierdzy że antybiotykoterapia powinna pomóc, zobaczymy.
   Próby, były są i będą oby udawało nam się wychodzić z nich obronną ręką, czego i Wam i sobie życzę

nie będzie żadnych szpitalnych fotek
Będzie takie zbiorowisko

pierwszak i wrześniowy solenizat

To ten sam balon z pierwszego zdjęcia, niestety za chwile odleci i będzie wielgachny bek :)

11 komentarzy:

  1. Współczuje. Wyobrażam sobie co czuliście.
    Trzymam kciuki za Ciebie.
    Całusy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki i także wysyłam dużo dobrej energii

      Usuń
  2. dobrze, że się wszystko wyjaśniło, dużo zdrowia życzę! i jeszcze by nie było zbyt dużo rzeczy, które uczulają. sama walczę z alergia i nie jest to łatwe.
    A dzieciaki jak zawsze urocze!! :)

    http://patykiemzapisany.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak zawsze? Dario jak uda mi się utrzymać telefon w dłoni gdy są '' mniej urocze'' to załączę filmik o nich z rogami ech. Buziol

      Usuń
  3. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić co czuliście w takiej sytuacji. Trzymajcie się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i nie wyobrażaj po co, dziękujemy za dobre słowo. mocno ściskam

      Usuń
  4. Życzę dużo zdrówka. Oby się nie powtórzyło nigdy więcej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdrowka :)
    mybeautifuleveryday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie ciepło na sercu i radość się pojawia, gdy czyta się Twoje wpisy.

    OdpowiedzUsuń