5 marca 2014

za mało




Dziś edukacyjnie bardzo, rano zaniosłam kwestionariusz Hani do przedszkola, rekrutacja trwa do końca marca i decydują punkty przyznawane między innymi za to, czy oboje rodzice pracują, oby została przyjęta bo ten dzieciaczek tak chce do ''kokola''
Popołudnie na zebraniu w szkole i jakież było moje zdziwienie gdy obok Pani wychowawczyni, zobaczyłam psycholog z projektorem, oniemiałam o kurcze o co tu chodzi? Naprawdę byłam zdenerwowana myślałam że będziemy rozmawiać o naszych dzieciach, radościach i kłopotach już coraz bliżej do tej pierwszej klasy więc człowiek chce wiedzieć. A tu pogadanka o tym, jak być rodzicem zrobiło mi się dziwnie bo poruszane były kwestie elementarne dotyczące nagród i kar, konsekwencji, ilości spędzanego czasu, rozmów, bycia autorytetem. Siedziałam czując jakiś taki wewnętrzny gniew bo jasne nie zjadłam wszystkich rozumów i problemy wychowawcze nie są mi obce ale uczyć mnie tego że trzeba po dniu zajęć spytać dziecka co robiło i jak było w szkole, jej no basta!
Słuchałam jednak uważnie bo kilak tematów było ciekawych otóż siedmiolatek powinien spędzać przed komputerem do godziny i tyle samo przed telewizorem, są już wśród uczniów w podstawówce zdiagnozowane uzależnienia. Z badań które przytaczała Pani psycholog wynikało że te problemy które kiedyś dotyczyły dzieci w czwartych klasach teraz dotyczą już pierwszoklasistów.
Choć w wielu kwestiach się nie odnalazłam bo czytam, bo się interesuje to może skoro ta pogadanka się odbyła to wynikało to z jakiejś przesłanki, czyli wnioski że może te wskazówki są komuś niezbędne.
Takie to mimo wszystko przykre bo obraz dzieciaków jest coraz gorszy czyli obraz rodziców też nie najlepszy, pomyśle o tym choć też bez przesady, jak już pisałam kocham i to jest dla mnie najważniejsze.Oby i przedszkole i szkoła, poza całym procesem socjalizacji były też wspaniałą przygodą tego dzieciorkom życzę.


 

12 komentarzy:

  1. nie wszyscy rodzice są świadomi tych najprostszych zasad wychowania.. może warto jednak takie pogadanki robic, by uswiadomic im cos.. nawet jesli przy okazji inni rodzice sie nasluchaja oczywistosci:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm z tym że wiesz, była nas garstka i jakoś mi się wydaje że adresatki nie poczuły potrzeby uczestnictwa w zebraniu

      Usuń
  2. Skoro są problemy to znaczy, że takie pogadanki są potrzebne. Ja jestem za, a to co "zastosuję" w wychowaniu dzieci to już inna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak dziewczyny pogadanka sama w sobie nie jest zła jeżeli są dwie strony czyli jeżeli z własnej woli idziemy bo chcemy a tu miało być standardowe zebranie a była ta pogadanek i naprawdę nie wierzę że coś wniosła a dziś to wręcz mamy odbierając dzieciaki sobie z wielu spraw żartowały czyli było minęło jak po kaczce spłyneo

      Usuń
  3. Jedna z najbardziej sfrustrowanych grup społecznych i niespełnionych jest grupa nauczycieli ,to udowodnione również .
    Nam puszczali filmiki o przystanku woodstock ,naszym rodzicom pewnie o przodownikach pracy.
    Wkręca sie tu kawałek Pink Floyd ......

    OdpowiedzUsuń
  4. nieźle! nie chcę oceniać naszego społeczeństwa, ale skoro organizują takie seanse dla rodziców to najprawdopodobniej uważają, że jest im to potrzebne. Osobiście uważam, że tych którzy odstawiają dziecko przed telewizor nie przekonają do zmiany, a resztę mogą zrazić! Intencja dobra, ale nad wykonaniem mogli pomyśleć dłużej:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie idee ideami a rzeczywistoś swoim torem podąrza

      Usuń
  5. mnie też czeka rekrutacja do przedszkola. dzisiaj poszłam do dyrektorki, w nadziei że się czegoś dowiem...klops, nie dane mi było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz ja dużo informacji mam ze stronki łączeni z dokumentacją może u Was też tak jest

      Usuń