3 marca 2014

Jak starać się by jej nie było

Zazdrość, ona jest nie ma co udawać, i to strasznie przykre dla rodziców gdy ich własne dzieci są zazdrosne o siebie, o gesty, o czas.
Olka i Hanie poza oczywistością jaką jest płeć różni także wiek, są na rożnych etapach on wchodzi w wiek  szkolny, ma swoje zainteresowania, jest pogodny jednak traci ten urok bardzo małego szkraba, można z nim podyskutować, ma super hasła błyskotliwe, ale to już mały facet
Hania wzbudza bardzo dużo uczuć jakie żywi się do niemowlaka, ona jest trzylatkiem bardzo przytulaśnym, pieszczotliwym, ma swojego kochanego misia, daje dużo całusków.
Czasem widać szczególnie przy uroczystościach rodzinnych że Olka to jakoś tak uwiera, choć wszyscy na głowie staja żeby tak nie było, bo gdy urodziny ma jedno to drugie też zawsze dostaje prezent.
Dużo z synkiem rozmawiam mówię o uczuciach że kochamy ich oboje ale pewne potrzeby trzeba zaspakajać inaczej bo są rożni, on mówi że wie że my ich kochamy,jednak czasem widzę no widzę i już że coś jest na rzeczy.
Wydaje mi się że pewnych rzeczy nie zmienię ale nie przymykając oczu, rozmawiając może wyjaśniając, uda się zmniejszych te jakby nie było negatywne uczucie, dzieciaki muszą czuć, muszą być bezwzględnie pewne tego że są równie ważne, kochane bardzo, choć każde inaczej.

Jedna z sałatek na urodzinkach, przepis od blogowej koleżanki, Kasia dzięki
Takie naciągane Mojito ale nei jest złe
Skupiony nad zsetawem do makijażu, prezent bardzo trafiony malowali się wszyscy
solenizantka w sukienusi H&M

12 komentarzy:

  1. My temat zazdrości wałkujemy codziennie, chłopcy są w takim wieku że jeden musi mieć dokładnie to co drugi, obydwaj muszą być jednocześnie na kolanach u mamy, itd. To jest chyba taki wiek, który trzeba przetrwać, powtarzając dzieciom do znudzenia że są tak samo ważne i kochane, aby zakodowały to sobie na przyszłość...
    Pozdrawiam :-)

    http://mamablogujepl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. moi się tłuką i wyliczają ile buziaków komu mama dała na dobranoc. Ale jest to ewidentnie moja wina. Mało mnie mieli jak pracowałam. A do pracy wróciłam dwa tygodnie po porodzie. Co prawda na parterze własnego domu, ale jednak :/

    OdpowiedzUsuń
  3. to z pewnością nie jest łatwy temat i dla rodziców i dla dziecka. Co do zdjęć, mnie najbardziej interesuje to, co jest po sałatce:) pozdrawiam:):)

    OdpowiedzUsuń
  4. Temat trudny fakt, haha po sałatce wioswnne smaki lata;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. No i smakowała sałatka ;-)))??? A jeśli chodzi o zazdrość, to niestety i u nas się zdarza. Czasem najstarszy syn przyleci i zacznie sie przytulać, podczas gdy akurat przytula się najmłodszy. A i najmłodszy zrobił się strasznie zazdrosny i jak widzi , ze średni się przytula do mnie, to piszczy, odpycha go. Niesamowite to jest, jak taki mały brzdąc już rozumie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jak smakowała, cieszę się że nie jestem sama w tych zazdrościowych rozważaniach

      Usuń
  6. Zazdrość, czasami odnoszę wrażenie, że jest motorem wszystkich działań moich dzieciaków

    OdpowiedzUsuń
  7. ciężko jest wypośrodkować jakoś, by dzieciaki nie były zazdrosne. Nasz maluch ma rodzeństwo dopiero od dwóch tygodni, a już widzę jak bardzo przeżywa, mimo, że staramy się go chwalić, przytulać, a siostrze nie okazywać za wiele uczuć (ukrywamy się), to jednak jest mu przykro niestety. Chyba nie da się uniknąć zazdrości, ale trzeba rozmawiać z dziećmi i starać się nie tworzyć antagonizmów. Zobaczymy jak wyjdzie w praktyce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj to Wy jakby od podszewki teraz poznajecie, powodzenia i Wam i Nam :)

      Usuń