Nie będę się tu wymądrzała na temat warto, nie warto.
Dla mnie walentynki to takie miłe przaśne święto, wszędzie mnóstwo niby tandetnych pluszowych serc, lizaczków, ciasteczek. A mnie to cieszy, bawi.
Gdy spotykaliśmy się jako para, tak bardzo chciałam aby Ten dzień był wyjątkowy, mama była posiadaczką spódnicy ze skóry żadne tam eko, prawdziwa skóra, czarna piękna tylko ta długość, ona była przed kolano czyli jak dla 20letniej dziewczyny o wiele za długa.
Krawcowa zrobiła z niej cudo, był jednak problem, rozmiar to takie 36 ale takie bardzo, bardzo, małe.
Nie wystraszyłam się, postanowiłam mało jeść cały dzień a i na umówionej kolacji także być powściągliwą damą.
Nie myliłam się widziałam że był to strzał w dziesiątkę, co tam że chodziłam bardzo dziwnie, siadałam bardzo dziwnie i pewnie mówiłam tez dziwnie byłam dziewczyną w czarnej skórze tak jak chciałam, determinacja zwyciężyła.
Dziś w Naszym wspólnym życiu są kwiaty, są drobne upominki, są kartki ze słowami zbyt osobistymi i takim od których pieką oczy, dziś w domu jest kilkanaście wykonanych wszelkimi różnymi technikami walentynek Olka. I ta jedno taka malutka z domkiem w środku i z historią:
Olo: mama wiesz gdzie my mieszkamy?
Ja: w domku?
Olo: nie, mamo my mieszkamy w krainie miłości.
Heh fajnie ;D
OdpowiedzUsuńhttp://milena-place.blogspot.com/
Dzęki;-)
UsuńTeż lubię walentynki i uważam, że to naprawdę miłe święto :)
OdpowiedzUsuńmybeautifuleveryday.blogspot.com
Pozdrawiam serdecznie
UsuńPięknie rzekło dziecię <3
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ano rzekło:-)
UsuńBardzo podoba mi się ta ramka z tablicą w środku :)
OdpowiedzUsuńdzięki lubię ją choć na praktyczność jest za mala :)
Usuńa no tania a ładna kupiona w pepco
OdpowiedzUsuńOch jak słodko :)
OdpowiedzUsuńno bo to przecież właśnie takie słodkie święto. pozdrawiam słodko
Usuń:-) :-) :-)
OdpowiedzUsuńa nawet cztery i pięć takich buziek mamusiu :)
Usuń