22 grudnia 2013

Jego gołąbki

Ja nie znałam gołąbków na wigilie, byłam zdziwiona gdy już jako małżeństwo przygotowywaliśmy je w tej wersji.
A są hohohoho no jednorazowe, muszą być gigantyczne wiec rok w rok wyszukujemy gigantyczne kapusty, muszą być mało postne z karczkiem, boczkiem i kasza gryczaną.
 Gdy jeszcze tata Krzysia był z nami wymieniali się nimi, choć zjedli wieczerze wigilijną zawsze znaleźli miejsce na gołąbka przypieczonego, polanego śmietaną. 
 Dziś Krzyś robi także to swoje danie, ma małych asystentów, mieszają, próbują, maja przy tym tyle zabawy, a jednak mimo tego gwaru gdzieś pod spodem czuć że nie wymienią się już tym swoimi gołąbkami, bo choć mama także robi i także próbują wzajemnie swoich to, to było takie ich.
4
6

2 komentarze:

  1. Ale super pracusie :-))) Extra. Moja mama też robiła zawsze gołąbki z kaszą gryczaną.

    OdpowiedzUsuń