2 września 2013

Od nadgroliwych matek broń nas

Widywałam je w przedszkolu
Widziałam i dziś w szkolnej zerówce
Nadgorliwe mamy- siedzą przy biurkach i pierwszego dnia już coś notują, mają wszystko, o niczym nie zapomniały, popoprawiają kołnierzyki z uporem maniaka, uśmiechają się do każdego delikatnie ale z satysfakcją wszech wiedzącej.
Obserwują nieporadność innych dzieci, głośno komentując '' widzisz a mamusia mówiła że warto nauczyć się samemu zapinać sweterek''.
Wiedzą jakie kwiaty lubi nauczyciel i jak ma na imię jego pies.
Pieką ciasta i pasztety, zbierają na kwestach, zawsze są, mają czas.
I nie było by w tym nawet nic tak bardzo złego gdyby nie przekonanie, że tak drogę swym cudownym dzieciom utorują.
Dobrze że czasu nie posiadam na tyle, aby w dyskusje z owymi mamusiami się w dawać i tyrad o cudowności ich maluszków wysłuchiwać, w małej dozie nie szkodzą:)

źródło internet

8 komentarzy:

  1. Ha, ha:) Ja taka mamą nie jestem i na pewno nie będę. ja zwyczajnie nie jestem takim człowiekiem! Cierpliwości!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja chyba też nie, ale jak pisałam gdy się taką spotka szybki odwrót obowiązkowy :):)

      Usuń
  2. byle dalej od takich mamusiek - perfekcyjne we wszystkim robią wszystko aby ich dzieci też były takie, bleee ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja myślałam, że takie nadgorliwe mamusie już wyginęły. Cóż, myliłam się.

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie mamusie z rodzaju Homo sovieticus?
    Biedne ich dzieci, takie... osaczone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już szukam w słowniku hhahahaha, ale osaczone rozumiem i tak właśnie te

      Usuń