Widywałam je w przedszkolu
Widziałam i dziś w szkolnej zerówce
Nadgorliwe mamy- siedzą przy biurkach i pierwszego dnia już coś notują, mają wszystko, o niczym nie zapomniały, popoprawiają kołnierzyki z uporem maniaka, uśmiechają się do każdego delikatnie ale z satysfakcją wszech wiedzącej.
Obserwują nieporadność innych dzieci, głośno komentując '' widzisz a mamusia mówiła że warto nauczyć się samemu zapinać sweterek''.
Wiedzą jakie kwiaty lubi nauczyciel i jak ma na imię jego pies.
Pieką ciasta i pasztety, zbierają na kwestach, zawsze są, mają czas.
I nie było by w tym nawet nic tak bardzo złego gdyby nie przekonanie, że tak drogę swym cudownym dzieciom utorują.
Dobrze że czasu nie posiadam na tyle, aby w dyskusje z owymi mamusiami się w dawać i tyrad o cudowności ich maluszków wysłuchiwać, w małej dozie nie szkodzą:)
źródło internet
Ha, ha:) Ja taka mamą nie jestem i na pewno nie będę. ja zwyczajnie nie jestem takim człowiekiem! Cierpliwości!
OdpowiedzUsuńja chyba też nie, ale jak pisałam gdy się taką spotka szybki odwrót obowiązkowy :):)
Usuńbyle dalej od takich mamusiek - perfekcyjne we wszystkim robią wszystko aby ich dzieci też były takie, bleee ;)
OdpowiedzUsuńbleee:)
UsuńA ja myślałam, że takie nadgorliwe mamusie już wyginęły. Cóż, myliłam się.
OdpowiedzUsuńchyba będą jak Lenin wiecznie żywe hahah
UsuńTakie mamusie z rodzaju Homo sovieticus?
OdpowiedzUsuńBiedne ich dzieci, takie... osaczone.
już szukam w słowniku hhahahaha, ale osaczone rozumiem i tak właśnie te
Usuń