Gdy łez miara się przebierze
Gdy chcąc oczyścić siebie kogoś zabrudzimy
Czy przyjdzie oczyszczenie?
Czy poczujemy się lepiej?
Zrobiłam, powiedziałam wszystko co mnie gniotło jak gigantyczny kamień w bucie i co?
I druga strona miała swoje argumenty, swoje racje.
Ja ich wcześniej nie widziałam, zaślepiona żalem zbyt mocnym
Przyszła noc i refleksja
Pozostaje jedno, przeprosić bo tak czuje, przeprosić
Gdy się ludzi kocha trzeba na piedestale stawiać ich zalety, a wady szpadlem głęboko zakopywać
No my średnio raz na kwartał lub pół roku mamy taką akcję. Ale to bardzo oczyszcza atmosferę... I miłości jakoś więcej się pojawia :)
OdpowiedzUsuńo dziwo nie? takie wypranie się totalne powoduje oczyszczenie, ciężko jest powiedzieć przepraszam, ciężko przyznać się do ślepoty i widzenia czubka własnego nosa, a potem to jak napisałaś ''miłości więcej się pojawia''
OdpowiedzUsuńa ja to duszę wszystko w sobie i nie znosze tego u siebie, bo jak już chcę wykrzyczeć co mnie boli to gardło zaciśnięte i ryczeć mi się chce, bo ja wrażliwiec straszny;/
OdpowiedzUsuńha ty żałujesz że nie krzyczysz, ja że krzyczę nie ma recepty,ważne jednak by dać upust czy łzami czy w inny sposób bo człowiek pęknie:)
UsuńPięknie w słowa ubrane.
OdpowiedzUsuńSuper czyta się tego bloga ,po każdym przeczytanym czekam na nowy z niecierpliwością
dziękuję bardzo
Usuń