I stało się szaszłyki, karkówki, kurczaczki, rybki, piwko smakowe.
Dużo, często, efekty są.
Czas zabrać się za siebie, tym razem odmiennie do kilku moich ostatnich prób nie tylko dieta ale i ćwiczenia.
Jestem po pierwszym dniu SKALPELA, plan mam taki aby ćwiczyć co drugi dzień.
Nie będę się zgrywała dostałam w de mocno, mam zastane mięśnie, stawy, ale determinacja narazie bierze górę nad bólem i brakiem giętkości.
Niektóre ćwiczenia mnie przerastały i dzieciaki miały niezły ubaw gdy patrzyły na mnie i na monitor jak Ewka pyka i jak ja się męczę.
Będę dawała znać jak mi idzie, trzymajcie kciuki, a jeśli ktoś już próbował czekam na recenzje.:)
trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńja nie lubię ćwiczyć z Ewką
dzięki ja spróbuję zobaczymy jak dlugo
OdpowiedzUsuńJa tam na dobrą kondycję polecam regularne pływanie, bieganie :))
OdpowiedzUsuńPOWODZENIA :D
yhmm z dwójką dzieci Kristina, Kristina dzieciaku
OdpowiedzUsuńEwa mnie nie przekonała do siebie. Wybrałam Mel B. Zaczęłam od 10 minutowego treningu na najbardziej "dotkniętą" partię i stopniowo będę dodawać inne. Szybko, na luzie, Młody czasem się przyłącza ;)
OdpowiedzUsuńteż o niej słyszałam, muszę poszukać w neciku, dawaj znać jak Ci idzie będziemy się wspierać:)
OdpowiedzUsuńJest na YouTube jakby co. Tak jak ja nie cierpię ćwiczeń i ogólnie wysiłku sportowego, tak tutaj daję radę :)
OdpowiedzUsuńa ja? kobito, błee nawet rower,ale latka lecą i muszę, hhhhhhaha zakupiłam sobie rower taki malinowy klasyczny coby koszyk zamontować ciekawe kiedy ruszę
Usuń