Gdyby ktoś

Na stole pliki rozłożył i powiedział, bierz.
Ten, to Ty jaka chcesz, taka bądź, oczy, wzrost, waga, wszystko tam masz wybieraj.
Kolejny, to bliscy ludzie których chciałabyś spotkać, rodzina, przyjaciele, współpracownicy, sąsiedzi i pani z warzywniaka.
A ten to miłości życia, ładnie poukładani od koloru oczu po umiejętności prowadzenia śmigłowca.
Tu masz miejsca w których możesz, żyć, bywać, bawić się, pracować.
Słowem ułóż sobie idealne życie.
Nieufność wlała się w serce, zaraz po euforii chwilowej.
Ale co chcesz w zamian?
To co było dotąd.
Tego nie ma,delete.
I bańka prysła, bo choćbyś koślawe to życie miał, choćbyś błędów popełnił więcej niż dobrego, choćby częściej padał deszcz, a jak już słońce to piekło do bólu, nie zamienisz się.
Dla tych wspomnień, dla odbicia w lustrze, dla bliskich, dla pierwszych wspólnych wakacji, dla sianych z uporem maniaka kwiatów które i tak nie wzejdą, dla nauki na błędach własnych.
I jeszcze dla tego co niesie niewiadoma, niespodzianki, tę  może przynieść tylko życie do którego zajrzeć do przodu nie można.